W zimie jak to w zimie, ruchu mniej, no więc kilka gramów się mi złapało ;] przynajmniej Tata tak twierdzi. Zaczął mnie "pączkiem" nazywać ;] Na początku może to i śmieszne było, no ale ile można docinek pod swoim adresem wysłuchiwać ;]
Pogadałem z Mamą ;] naszą domową dietetyczką ;] (która tak na marginesie problemu z moją wagą nie widzi) i razem postanowiliśmy pokazać Tacie kto w domku dba o linię ;]
"Nic się nie martw Synku :) zrobi się cieplej, spacerki się wydłużą i Tata znowu będzie świergotać 'Jaki chudziutki i lekki jesteś, Synku.' Tymczasem, zrobimy kilka lekkich obiadków :) i Tata o 'pączku' zapomni.", pocieszyła mnie Mama :)
Oto przepis Mamy na lekki warzywny obiadek :) który wypełnia brzuszek bez uszczerbku dla sylwetki :)
Potrzebujemy:
- kilka sztuk fasolki Mamut
- 1 marchew
- kawałek selera korzeniowego
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego
- garść łuskanych pestek słonecznika (zmielić w młynku lub rozdrabniaczu)
Fasolki myjemy, odkrajamy końcówki i kroimy fasolki na mniejsze kawałeczki.
Marchewkę obieramy ze skórki i kroimy w kostkę.
Seler obieramy ze skórki i też kroimy w kostkę.
Pokrojoną marchewkę wrzucamy na gotującą się wodę, timer nastawiamy na 10 min.
Po 5 min. dodajemy seler i fasolkę.
Wszystko odcedzamy, przesypujemy do miseczki, dodajemy olej, zmielone pestki słonecznika, mieszamy i gotowe :)
Ugotowane warzywka wymieszane z olejem rzepakowym |
a tutaj z dodanymi zmielonymi pestkami słonecznika |
i gotowa ostateczna wersja sałatki z warzyw gotowanych z mielonymi pestkami słonecznika :) |
smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz