Tak więc, Tata pochłonął kolejną papkę przygotowaną przez Mamę z czerwonej soczewicy :) tym razem podrasowaną, bo z dodatkiem soczewicy zielonej, groszku i kukurydzy.
Ja zajadałem się gęstą zupą z soczewicy przygotowaną przez Tatę :)
A Mama, jak to Mama u nas w domku, chrupała surowe warzywka ;]
Ale wracamy do zupy :) Aby ją przygotować, potrzebujemy:
- 1 szklankę soczewicy czerwonej
- 1 szklanka zielonej soczewicy
- pół szklanki kaszy kukurydzianej
- 2 łyżki amarantusa
- 1 marchew (obrana ze skórki i pokrojona w kostkę)
- 1 szklanka mrożonych ziaren kukurydzy
- 1 szklanka mrożonego zielonego groszku
- 2 garście posiekanej natki pietruszki
W garnku zagotowujemy 1,5 l wody, najpierw wrzucamy mrożonki, czekamy aż woda zacznie znowu się gotować, po czym dodajemy dwa rodzaje soczewicy, kaszę kukurydzianą, amarantus i marchewkę. Wszystko gotujemy 15-20 min. na małym ogniu często mieszając.
Na 5 min. przed końcem gotowania dodajemy natkę pietruszki.
Tak przygotowaną zupę, po przestygnięciu przechowujemy w lodówce. Porcje przed podaniem podgrzewamy (do podgrzewanej porcji dodajemy kilka łyżek przegotowanej wody i podgrzewamy, ponieważ zupka jest tak gęsta, że zamienia się w zbitą masę).
Zupkę jadłem przez cały tydzień, można ją podawać bez niczego, albo z dodatkiem oleju. Ja na przykład, w jeden dzień dostałem z łyżką oleju rzepakowego, a w inny z łyżką oleju lnianego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz