Zima się skończyła, buraka się najadłem, przyszła pora na inne "ciągoty" i smaki :) Wraz z nadejściem wiosny, zacząłem mieć smaka na pomidory :) Tak jak w ziemie szalałem za burakiem, tak teraz szaleję za pomidorami :) Pochłaniam je na surowo - na śniadanie dostaję pomidorki koktajlowe, albo plasterki zwykłego pomidora. Za przekąską w formie suszonych plastrów pomidora , stanę na głowie ;] Za pomidorami szaleję też w obiadkach :) Kiedy w miseczce mam obiad z pomidorem, pierwsze co wyjadam z miski to pomidor :)
Tata widząc moje "pomidorowe wariactwo", postanowił przygotować dla mnie obiad na cały tydzień w postaci pyyyyyyyyysznej zupy pomidorowej ze świeżych pomidorów :) Wyobraźcie sobie co działo się w kuchni przy krojeniu pomidorów do zupy ;] Powiem Wam tylko tyle, dla zobrazowania całej sytuacji, że dosłownie wisiałem na plecach Taty, kiedy Tata przygotowywał pomidory do zupki.
Ale, po kolei, aby przygotować pyszną zupę pomidorową ze świeżych pomidorów (a nie z jakiegoś tam nie zdrowego koncentratu), potrzebujemy:
- 1 kilogram pomidorów (myjemy, wycinamy głąbki i kroimy na mniejsze kawałki)
- 1 marchewka (obieramy ze skórki, kroimy w kostkę)
- 1 pietruszka (obieramy ze skórki i kroimy w kostkę)
- kawałek selera korzeniowego (obieramy ze skórki i kroimy w kostkę)
- garść świeżych listków bazylii (wymyć i posiekać)
- 1 łyżeczka suszonego lubczyku ogrodowego
Wszystkie składniki wrzucamy do garnka, zalewamy wodą (ok. 0,8 litra), zagotowujemy i gotujemy pod przykryciem ok. 20 min.
Wystudzoną zupę przechowujemy w lodówce, przed podaniem podgrzewamy i podajemy z różnymi dodatkami :)
Mi taka porcja zupy starczyła na prawie cały tydzień (6 dni).
1. W pierwszy dzień zjadłem porcje zupy pomidorowej z 1 łyżką łuskanych pestek słonecznika zmielonych w młynku i z kawałkiem tofu naturalnego pokrojonego w kosteczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz