sobota, 7 grudnia 2013

:) Samce w kuchni czyli Tata gotuje dla mnie :) Galareta rybna bez żelatyny

Kiedyś jak jeszcze jadłem mięso tata robił mi galaretę z kurczaka bez żelatyny (galareta z kurczaka wersja 1galareta z kurczaka wersja 2). To były czasy ;] pełne mięsnych wspaniałości ;] No cóż to było dawno temu, teraz mięsa już nie jem, z wyjątkiem ryb.
Od jakiegoś czasu tata myślał o tym, aby spróbować zrobić dla mnie galaretę rybną - myślał długo ponieważ 1) nikt u nas w domu nie odważy się walczyć z rybą z głową i okami, a podobno z takich ryb robi się galaretę, no i 2) galaretę normalnie robi się z dodatkiem żelatyny, a ponieważ żelatyna niczym zdrowym nie jest rodzice nigdy by mi tego nie podali.
Tak więc Tata myślał i myślał :) oj długo myślał jak zrobić galaretę rybną z ryb mrożonych bez dodatku żelatyny. I w końcu postanowił podjąć próbę zrobienia galarety rybnej bez żelatyny :) a bardziej a'la galarety rybnej. Z wyglądu może i nie przypomina prawdziwej galarety, ale w smaku niebo w gębie :)
Po pierwszej próbie tata od razu obmyślił plan na podrasowanie przepisu na galaretę - ale nową wersję mam obiecaną pod choinkę :) więc pewnie pod koniec grudnia sprzedamy Wam przepis na nieco bardziej podrasowaną a'la galaretę rybną bez żelatyny wieprzowej:)

Wracamy do pierwszej próby Taty, czyli nasza pierwsza wersja a'la galarety rybnej bez dodatku żelatyny.

Potrzebujemy:

- 1 marchewka
- garść mrożonego zielonego groszku
- garść świeżej posiekanej natki pietruszki i garść świeżego posiekanego koperku
- 2 garście świeżego oregano pociętego nożyczkami
- 1 filet z dorsza mrożony (rozmrożony przez noc w lodówce)
- 8 łyżek zmielonego w młynku surowego siemienia lnianego

Marchewkę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Rybkę kroimy też w kostkę. Marchewkę, natkę, koperek, oregano, groszek i rybę wrzucamy do garnuszka, zalewamy jednym kubkiem (kubek taki jak na zdjęciu przy okazji przepisu na kaszę z dynią) wody i gotujemy 10 min. na małym ogniu. Po 10 minutach dodajemy zmielone siemię lniane i gotujemy jeszcze minutę ciągle mieszając. Przekładamy masę do pojemniczka przelanego zimną wodą (łyżką uklepujemy masę tak aby była równomiernie rozłożona). Zostawiamy naszą a'la galaretę do wystygnięcia, a potem wrzucamy do lodówki (mamy obiad na kilka dni). Przed podaniem wyjmujemy na chwilę, aby a'la galareta nieco się ociepliła, łyżką porcjujemy ją na małe kawałki i podajemy z dodatkiem oliwy z oliwek extra virgin.

galareta z ryby w pojemniczku - zaraz wyląduje w lodówce :)



 A tutaj galareta już w mojej miseczce z oliwą z oliwek :) czyli gotowy pyszny obiadek z rybką w roli głównej :)



smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz