I kolejna nowość – z góry zaznaczę, że REWELACYJNIE PYSZNA –
w mojej diecie – KREWETKI :]
Wyczułem je już kiedy gotowały się w wodzie. Mój nos chodził
na wszystkie strony, biegałem od kuchni do pokoju, a rodzice śmiali się ze mnie
do rozpuku. No cóż, mogłem sobie biegać, nic by to nie dało, trzeba było
poczekać cierpliwie aż obiadek pojawi się w mojej misce :]
Potrzebujemy:
- krewetki królewskie (mrożone) 3 sztuki
- kalafior (duża różyczka, surowa)
- wiórki kokosowe (ok. 2 łyżek)
- oliwa z oliwek extra virgin (1 łyżka)
Krewetki rozmrażamy przez noc w lodówce i wrzucamy na
gotującą się wodę na ok. 4-5 min. Kalafior siekamy na mniejsze kawałki,
mieszamy z wiórkami i oliwą. Ugotowane krewetki wyławiamy z wody, czekamy aż
troszkę przestygną, urywamy ogonki, i kroimy na mniejsze kawałeczki. Wrzucamy
do miseczki z kalafiorem wymieszanym z oliwą i wiórkami, mieszamy i podajemy
takiemu głodomorowi jak ja ;]
smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz