sobota, 29 listopada 2014

Cotygodniowa porcja słodyczy - KONTUZJA :(

Uszkodziłem sobie przednią prawą łapkę, a dokładnie bark :( Bolało, kulałem:( więc rodzice zabrali mnie do ortopedy.
Najpierw były zastrzyki, które dzielnie znosiłem.
Później, pan doktor zalecił ograniczenie ruchu - niestety nic nie pomagało  :(
Teraz kolejny etap leczenia, czyli usztywnienie :( które ma trwać dwa tygodnie. Na szczęście, pierwszy tydzień za mną, został jeszcze jeden ...

























DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM TYGODNIU 

Szybki obiad na słodko czyli OWSIANKA Z BANANEM, MANDARYNKĄ I PESTKAMI SŁONECZNIKA

Szybki, lekki ale pożywny i zdrowy obiad w postaci owsianki z owockami :) czyli coś co Bite uwielbia :)

Potrzebujemy:

- 3 łyżki płatków owsianych górskich (zalewamy gorącą przegotowaną wodą [wody tyle aby przykryła płatki] i odstawiamy pod przykryciem na 15 minut, po czym dokładnie mieszamy)
- 1 banan (obrać ze skórki, zgnieść widelcem)
- 1 mandarynka (obrać ze skórki, podzielić na cząstki, pokroić na plasterki)
- 1 łyżeczka łuskanych pestek słonecznika (zmielić w młynku)

Wszystkie przygotowane składniki wymieszać w miseczce i gotowe :)







SMACZNEGO :)

Zupa krem z marchewek typu "baby" z kaszą jęczmienną

Po weekendowym obżarstwie pierogowym przyszedł czas na nieco lżejsze danie, czyli zupkę z "baby carrots" z dodatkiem kaszy jęczmiennej :)

Potrzebujemy:

- 450 gram mrożonych marchewek typu "baby"
- 1 korzeń pietruszki (obrać ze skórki, zetrzeć na tarce - grube oczka)
- 2 liście kapusty pekińskiej  (wymyć, poszatkować)
- 1-centymetrowy plasterek korzenia imbiru (obrać ze skórki i pokroić w kosteczkę)

Wszystkie składniki wrzucamy do garnka, zalewamy zimną wodą (ok. 700 ml), zagotowujemy i gotujemy 10 minut pod przykryciem. Po zdjęciu z ognia, dodajemy

- garść posiekanej natki pietruszki

Tak przygotowaną zupę odstawiamy do przestygnięcia na czas gotowania kaszy:

- 1 szklanka kaszy jęczmiennej wiejskiej (wrzucamy do 2 szklanek gotującej się wody, gotujemy 15 minut pod przykryciem na bardzo małym ogniu).

Przestudzoną zupkę blendujemy i do zblendowanej zupy dodajemy ugotowaną kaszę jęczmienną i dokładnie mieszamy.

świeżo ugotowana zupa, którą Mama zaraz zblenduje 
o właśnie tak - tu mamy zblendowaną zupę, w której zaraz wyląduje kasza jęczmienna




i gotowa zupa z marchewek "baby" z dodatkiem kaszy jęczmiennej 




Zupę przechowujemy w lodówce. Przed podaniem, porcję zupki podgrzewamy i podajemy z olejem z pestek dyni tłoczonym na zimno (1 łyżeczka).


a to moja miska z porcją zupy z dodatkiem oleju z pestek z dyni 






SMACZNEGO :)

Pierogi bez jajka i wałka :) czyli PIERÓG ORKISZOWY Z FARSZEM GROSZKOWO-FASOLKOWO-NERKOWCOWYM

W zeszły weekend razem z Tatą zajadaliśmy się pyyyyyyysznymi pierogami :) z pyyyyyysznym farszem:)
Moje pierogi rodzice przygotowali z mąki orkiszowej i wody. Pierogi Taty były zrobiony z nieco innych składników (biała mąka, drożdże, woda i sól). Farsze też mieliśmy inne. Mój farsz składał się z groszku zielonego, żółtej fasolki szparagowej i nerkowców. Farsz Taty to grzyby leśne, cebula, papryka czerwona, nerkowce i przyprawy.
Obydwaj zajadaliśmy się pierogami z trzęsącymi się uszami :)

Ale po kolei.

Najpierw zajmiemy się FARSZEM  (ilość podanych składników starcza na kilka pierogów; farsz przechowujemy w lodówce; taki farsz możemy też wykorzystać jako masę do konga - zarówno takiego kupionego w sklepie jak i konga domowego)

Potrzebujemy:

- 100 gram nerkowców (nerkowce zalewamy zimną przegotowaną wodą i odstawiamy do namoczenia przez noc, po czym odcedzamy)
- 1 szklanka groszku zielonego mrożonego i 1 szklanka mrożonej żółtej fasolki szparagowej (warzywa wrzucamy do garnuszka, zalewamy zimną wodą, zagotowujemy i gotujemy pod przykryciem przez 10 min., po czym odcedzamy i zostawiamy do wystudzenia)

Odcedzone nerkowce blendujemy z ugotowanymi, wystudzonymi warzywami - w ten sposób otrzymujemy farsz do naszych pierogów :)






Teraz przechodzimy do CIASTA NA PIEROGI  (podana ilość składników starcza na przygotowanie 1 pieroga - w przypadku mojej masy, ok. 6 kilogramów, na pojedynczy obiadek wystarczył mi jeden pieróg)

Potrzebujemy:

- 1 łyżka siemienia lnianego (mielimy w młynku, zalewamy gorącą przegotowaną wodą i odstawiamy na 10 minut, co jakiś czas mieszając)
- 3 łyżki mąki pełnoziarnistej z orkiszu

Siemię przygotowane wg. powyższych wskazówek mieszamy dokładnie z mąką i zagniatamy ciasto.
Ciasto dzielmy na pół.

Przechodzimy do TWORZENIA PIEROGÓW :)

Połówkę ciasta rozpłaszczamy na dłoni oprószonej mąką orkiszową. Uklepujemy płaski placek, na którym rozsmarowujemy ok. 1 łyżki farszu. Przykrywamy drugą połówką ciasta taka samo uformowaną jak pierwsza połówka. Brzegi pieroga delikatnie zlepiamy.

to połówka ciasta, na którą Mama zaraz nałoży farsz
a to zlepiony pieróg z farszem w środku, który zaraz wyląduje w piekarniku 



Tak przygotowanego pieroga kładziemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do rozgrzanego piekarnika (200 stopni Celsjusza + termoobieg + dolna i górna grzałka).
Pieczemy ok. 15 min.

 to upieczony pieróg przed chwilką wyjęty z piekarnika - taki pieróg wyszedł nam w sobotę


takie cudo wyszło nam w niedzielę :)
a takie cudo wyszło nam w poniedziałek :)

Po przestygnięciu pieroga, kroimy go na mniejsze kawałeczki, wrzucamy do miseczki i podajemy małemu czworonożnemu głodomorkowi :)


Mama zaraz będzie kroić synkowi pieroga na mniejsze kawałeczki :)

tu mamy przekrój pieroga :)







a to moja miseczka z pierogiem pokrojonym w mniejsze kawałki, które wylądowały w moim brzusiu :)




A zdjęcia poniżej to pierogowe cudeńka Taty :)


takim pierogiem Tata zajadał się w sobotę 




a takie cudo wyszło mu w niedzielę :)




SMACZNEGO :)