Najpierw były zastrzyki, które dzielnie znosiłem.
Później, pan doktor zalecił ograniczenie ruchu - niestety nic nie pomagało :(
Teraz kolejny etap leczenia, czyli usztywnienie :( które ma trwać dwa tygodnie. Na szczęście, pierwszy tydzień za mną, został jeszcze jeden ...
DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM TYGODNIU
Ojej, biedulek. Trzymam kciuki za powrót do sprawności i czekam na wieści za tydzień.
OdpowiedzUsuńDziękujemy w imieniu Bite'a. Przesyłamy czochrańce dla Romki :)
OdpowiedzUsuń