Lubię orzechy, w sumie każde [tylko macadamia mi jeść nie wolno] Ale najlepsze są świeżo łupane :) FISTASZKI!
Potrzebujemy:
- fistaszki
- mąka żytnia
- majeranek (zamiast soli do smaku)
- trochę ciepłej wody
Fistaszki obieramy z łupin (jak zostaną "błonki" brązowe tym lepiej bo mają dużo błonnika) mieszamy z mąką razową i majerankiem, dodajemy tyle wody aby wyszła nam jednolita, zbita kulka ciasta. Porcjujemy ciasto wedle naszej fantazji i "suszymy" na suchej rozgrzanej patelni.
Efekt:
W ten oto sposób otrzymaliśmy pyszne, orzechowe, zdrowe ciastka, super pogryzka na spacer :)
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz