sobota, 27 września 2014

Samce w kuchni czyli Tata gotuje dla mnie :) Soja po bretońsku

W zeszły poniedziałek Tata wymyślił dla mnie i dla siebie pyyyyyysznościowy obiad - SOJĘ PO BRETOŃSKU :)


po prawej mój garnek z soją po bretońsku, a po lewej garnek Taty :)


Potrzebujemy:

- 1,5 szklanki ugotowanej soi bio (soję moczymy w zimnej wodzie przez noc, odcedzamy, zalewamy świeżą zimną wodą, gotujemy 1,5 godziny, odcedzamy)
- pół obranego ze skórki korzenia pietruszki (kroimy w półplasterki)
- 1 obrana ze skórki marchew (kroimy w półplasterki)
- 1 papryka żółta (wymyć, wypestkować, pokroić w mniejsze kawałki)
- garść świeżej żółtej fasolki szparagowej (wymyć, odciąć końce, pokroić na mniejsze kawałki)
- 1 kartonik pomidorów bez soli TOMATERA Primo Gusto 
- 300 ml zimnej wody
- 1 łyżeczka kminku całego 
- 1 łyżeczka majeranku suszonego 
- 1 łyżka czosnku niedźwiedziego 

Wszystkie składniki wrzucamy do garnka, zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu przez 20 minut. Odstawiamy do wystygnięcia. a  potem przechowujemy w lodówce. 

Porcję przed podaniem podgrzewamy. Podajemy na przykład z 

- 1 łyżeczką oleju konopnego tłoczonego na zimno 

















albo 

- 1 łyżką siemienia lnianego zmielonego w młynku 

















albo 

- 1 łyżeczką spiruliny 


















smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz