piątek, 1 listopada 2013

Cotygodniowa porcja słodyczy cz. 1 - "DZIEŃ PRANIA PSA" ;]

"Dzień prania psa" - tak rodzice nazywają dzień, w którym się kąpię, a raczej oni mnie kąpią ;] bo ja sam osobiście za kąpielą nie przepadam ;p

Litości tato, nie lubię się kąpać ani wycierać. 

Mamo ratuj!!!

 A tutaj już schnę ;] oczywiście przy okazji demoluję pokój, łóżko rodziców i swoje łóżko ;]














Kąpanie, suszenie a potem brykanie po całym domu ;] tak u nas wygląda "dzień prania psa" ;]

2 komentarze:

  1. Witam, ja "dnia prania psa" jeszcze nie przeżyłam, mam nadzieję, że będzie on znośny. :)
    zapraszam do mnie
    my-beagle.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy za zaproszenie :) zaraz się wprosimy z wizytą

    OdpowiedzUsuń