sobota, 29 czerwca 2013

Morszczuk argentyński w bazylii w towarzystwie marchewki i liści rzodkiewki




Tata wczoraj przyniósł pęczek rzodkiewki razem z innymi zakupami, między innymi arbuzem, którego razem jedliśmy kiedy kroił go sobie do pracy na następny dzień – trochę się zapędziliśmy i do pracy dużo mu nie zostało ;] Wracając do rzodkiewki, po uczcie arbuzowej, przerzuciłem się na rzodkiewki, po spacerku wieczornym z tatą spałaszowałem kuleczkę rzodkiewki i kilka a nawet chyba kilkanaście listków :) Resztę mama zapakowała do lodówki z błyskiem w oku mówiąc, „Wiem już co temu małemu zbójowi na obiad jutro zrobimy!” I tak w głowie mamy powstał przepis na bazylikowego morszczuka z marchewką i listkami rzodkiewki :)

Potrzebujemy:

- morszczuk argentyński filet mrożony
- bazylia
- marchew (1 sztuka)
- liście rzodkiewki (garść posiekanych bez ogonków)
- olej rzepakowy (1 łyżka)

Rybkę rozmrażamy przez noc w lodówce. Osuszamy ręcznikiem papierowym, kładziemy na folię aluminiową, i posypujemy bazylią. Zamykamy paczuszkę z folii i kładziemy na rozgrzaną suchą patelnię. Opiekamy z każdej strony przez 5 min. rybkę wyjmujemy z folii i przekładamy do miseczki, rozkruszamy na mniejsze kawałki, dodajemy marchewkę startą na grubym oczku tarki, wymyte, osuszone i posiekane liście rzodkiewki, oraz olej, mieszamy i gotowe.

morszczuk w bazylii przed  "zapaczuszkowaniem":


zapaczuszkowana rybka z bazylią:


a to gotowy obiadek:




smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz