Mama ostatnio przeglądała fragmenty książki „Dr. Pitcairn's
New Complete Guide to Natural Health for Dogs and Cats” i utwierdziła się w przekonaniu,
że strączki to nic złego, czy niebezpiecznego dla psa, wręcz przeciwnie.
Przepisy zawarte w książce stały się inspiracją dla
ciasteczek/pasztecików fasolowo-słonecznikowych.
Potrzebujemy:
- garść białej fasoli Jaś piękny tyczny
- garść pestek słonecznika
- 4 łyżki kaszki mannej
Fasolę należy namoczyć przez noc w wodzie, w tej samej
wodzie (można dodać zwykłej wody, jeśli wody z moczenia jest mało) gotować
przez 50 min. (wodę z gotowania zostawić). Słonecznik też należy zamoczyć w
wodzie na noc, po czym odcedzić i razem z ugotowaną fasolą zblendować w
blenderze z dodatkiem 3 łyżek wody z gotowania fasoli. Zblendowaną masę
przełożyć do miseczki, dodać kaszkę manną, wymieszać i odstawić zafoliowane do
lodówki na 2/3 godziny. Następnie, łyżeczką maczaną w zimnej wodzie nabierać
porcje ciasta, kulać wilgotnymi rękoma kuleczki, lekko spłaszczać i kłaść na
rozgrzaną suchą patelnię. Suszyć z obu stron do zarumienienia.
smacznego na spacerkach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz