Ostatnio chyba się zaziębiłem, albo jestem uczulony na jakieś pyłki, ponieważ miałem przez kilka dni straszny katar ;] z nosa mi ciekło, a psikałem jak oszalały. Rodzice tylko powtarzali, "Na zdrówko mała krówko!" :-)
Mama postanowiła wykorzystać stare babcine sposoby na moje przeziębienie - imbir, miód i cynamon w formie ciasteczek :) Powiem wam tylko tyle, że dziś katary już nie mam ;]
Potrzebujemy:
- marchewka
- cynamon mielony (1 łyżeczka)
- imbir mielony (szczypta)
- miód lipowy (1 łyżeczka)
- kaszka manna (5 łyżek)
Marchewkę gotujemy w skórce w wodzie przez 30 min. Studzimy, obieramy ze skórki i gnieciemy tłuczkiem. Dodajemy cynamon, imbir, miód oraz kaszkę manną, mieszamy i odstawiamy na 15 min. Łyżeczką maczaną w zimnej wodzie nabieramy porcje ciasta, i wilgotnymi rękoma formujemy ciasteczka. Kładziemy je na suchej rozgrzanej patelni, suszymy z obu stron do zrumienia.
smacznego na spacerkach :) i nie dajcie się katarowi ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz