Dziś po raz pierwszy próbowałem figi i powiem, że sama w sobie, że tak powiem pupy nie urywa ;] ale w połączeniu z ryżem i mielonymi nerkowcami pychota :) Sam nie wiem kiedy pochłonąłem obiadek.
Kiedy przed południem wyszliśmy z tatą na spacer, mama została w domu i zaczęła przygotowywać dla mnie obiadek. Kiedy wróciliśmy jak zawsze w różnych kątach domu mam poukrywane różne przekąski, dostaję komendę "szukaj" i cała zabawa polega na moim znajdowaniu przysmaków :) Dziś wyszukałem coś nowego - kawałki figi, które mama skrzętnie poukrywała w różnych kątach, kiedy byliśmy z tatą na spacerze - i tak jak pisałem figi same w sobie bez rewelacji ;] Rodzicom trochę mina zrzedła kiedy pierwszy znaleziony kawałek figi wyplułem, bo na obiad czekała na mnie właśnie figa z ryżem ;]
Ale kiedy mama zaserwowała mi miseczkę z obiadem zaskoczyłem nie tylko rodziców ale i samego siebie bo miskę dosłownie pochłonąłem :)
Potrzebujemy:
- 2 łyżki ryżu brązowego
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 1 mała figa
- garść nerkowców
Ryż wrzucamy na gotującą się wodę, gotujemy 30 min., odcedzamy i przesypujemy do miseczki, dodajemy olej i mieszamy. Figę myjemy, odcinamy ogonek, kroimy w plastry, a później w drobną kosteczkę, i dodajemy do ryżu. Nerkowce wrzucamy na rozgrzaną suchą patelnię, prażymy, wrzucamy do młynka do kawy (u nas jest to młynek tylko do mielenia pestek, orzechów, płatków i kasz) i mielimy. Zmielone orzechy przesypujemy do miseczki, mieszamy i gotowe :)
smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz