Wędzona rybka ... mniam :) dawno jej nie jadłem. Ale dziś zjem :) Mama będąc na zakupach kupiła mini makrelkę dla synka :) dosłownie mini - była taka malutka że pochłonąłem ją w jednym obiadku, a zazwyczaj z jednej makreli miałem dwa obiadki ;] albo z tatą dzieliliśmy się na pół. No cóż, teraz gdy w domu i tata jest już można powiedzieć starym obeznanym roślinożercą ;] tylko dla mnie kupuje się rybki.
Wykorzystując tą ;] miniaturową makrelę, mama przygotowała dla mnie pyszny obiadek :) z buraczkiem, który dla nas czworonożnych dzieci jest niezwykle zdrowy. Buraczki to skarbnica witaminy C, manganu, kwasu foliowego, błonnika, witaminy B12 i B6, żelaza, potasu, magnezu itd. Buraczki świetnie działają na wątrobę (wspomagają jej regenerację), działają uspakajającą na takich ;] nerwusów jak ja (dzięki obecności betainy). Więcej informacji można poczytać sobie na stronach: http://beetsfordogs.com/, http://www.pawprintsthemagazine.com/?p=4464.
Potrzebujemy:
- wędzona makrela
- garść fasolki szparagowej żółtej
- buraczek
- garść posiekanego koperku
Makrelę obieramy z ości i skóry. Dzielimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do miseczki, dodajemy koperku i mieszamy. Fasolkę szparagową myjemy i kroimy na mniejsze kawałki, buraka obieramy i trzemy na tarce (grube oczka). Warzywa wrzucamy na gotującą się wodę i gotujemy 8 min, odcedzamy, dodajemy do rybki, mieszamy i jemy:)
smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz