Pamiętacie jak pisałem o ostatnim obiadku gotowanym przez Tatę dla mnie :) Do akcji wkroczyła Mama, która nie lubi jak cokolwiek się marnuje i postanowiła zrobić dla mnie ciasteczka z wykorzystaniem bulionu z gotowania rybki, którą pochłonąłem na obiad :)
Potrzebujemy:
- 1 burak
- natka młodego selera (garść drobno posiekanej)
- 10 łyżek otrębów owsianych
- 1 szklanka gorącego bulionu (wody) z gotowania rybki
- 20 płaskich łyżek mąki żytniej razowej
Buraczka obieramy ze skórki i trzemy na tarce (drobne oczka). Dodajemy posiekaną natkę selera i otręby owsiane, mieszamy, zalewamy gorącym bulionem z gotowania rybki, przykrywamy folią aluminiową (błyszczącą stroną do masy) i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Kiedy masa wystygnie, dodajemy mąkę żytnią, mieszamy i odstawiamy na 15 min. Łyżeczką maczaną w zimnej wodzie nabieramy porcje ciasta, kładziemy na suchą mocno rozgrzaną patelnię i suszymy z obu stron (przekładamy na drugą stronę, kiedy brzegi zewnętrznej strony lekko się zeschną).
smacznego pogryzania na spacerach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz