Wargowałem i pyskowałem w tym roku ile wlezie ;] Moje szczekanie chyba codziennie na całej Pradze było słychać ;] I co? Mikołaj i tak do mnie przyszedł :))))
Dostałem coś słodkiego do jedzonka - domową nutellę :)
Dostałem też coś do zabawy - nowy węzełek, ale niestety rodzice nawet nie zdążyli mu zrobić zdjęcia, bo za szybko rozprawiłem się z nim moimi zębami;]
I dostałem też nową antypoślizgową miseczkę do jedzenia :) z uchami bo w kształcie głowy miśka :)) i gumkami od spodu, dzięki czemu jedzenie w misce już mi nie ucieka :)
Ale po kolei.
Pierwsze nutella :) Mama twierdzi, że to żona Mikołaja ją dla mnie przygotowała ;] ile w tym prawdy nie wiem ;] ale jest pyszna :)
Do przygotowania domowej nutelli z daktyli i orzechów laskowych, potrzebujemy:
- 15 daktyli bez pestek nie siarkowanych, suszonych na słońcu
- 20 orzechów laskowych
Wszystko wrzucamy do rozdrabniacza i mielimy, tak aby otrzymać zwartą sklejoną masę - czyli domową nutellę :)
Taką nutellę możemy wykorzystać do domowego konga :)
to moja daktylowo-orzechowa nutella :) |
Drugi prezent to nowy sznurek/węzełek do przeciągania, no ale już go nie ma - rozerwałem go na strzępy ;] zabawa przednia ;] ale szybko się skończyła, bo jak rodzice zobaczyli że jem sznurki, zabawkę mi zabrali, żeby, jak to oni mówią, UWAGA CYTUJĘ NIE MOJE SŁOWA - później mi "nitek z dupska nie wyciągać" ;p
No i trzeci prezent :) czyli nowa miseczka do obiadków :) w kształcie głowy miśka z uchami :) i co najważniejsze antypoślizgowymi gumkami z pod spodu - dzięki czemu jedzonko nie ucieka mi sprzed nosa kiedy jem obiad - czyli koniec ślizgania się miski po podłodze :)
to moja nowa miseczka :) |
na spodzie ma zamontowane antypoślizgowe gumki :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz