Nocowała u nas więc czasu czasu na zabawy i wspólne spacery mieliśmy mnóstwo :)
Niestety, zabawy do późnej nocy, odbiły się na mojej kondycji kolejnego dnia ;]
Po odwiezieniu Kingi do domu, zasnąłem na łóżku i przespałem pół dnia ;]
DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM TYGODNIU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz